Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grabowo Tryłoga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grabowo Tryłoga. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 lipca 2012

"Złoto Północy" czyli opowieści letniej treści

Wstęp

Gdzieś ok. 2009 roku, zachęcony przez kolegę Sławka Rutkowskiego, popełniłem serię artykułów w lokalnej prasie "Wieści zand Orzyca", małej społeczności gminy Krasnosielc położonej obecnie, w północnej części Mazowsza. Rozpoczęliśmy tam wspólnie, mój pierwszy poważniejszy projekt indeksacji zasobów metrykalnych, lokalnych parafii Krasnosielc i Drążdżewo, który jednak nigdy nie został dokończony, choć przyniósł mi ciekawe wieści z przeszłości i zaowocował późniejszymi doświadczenia w zgłębianiu dokumentów.
Dzisiaj biorąc pod uwagę letnią porę i prawo wszechobecnych powtórek i tzw "sezonu ogórkowego", chcę Was zapoznać z nimi. Rozpocznę od nad wyraz, letniego tematu, "skarbów" jakie skrywała i skrywać nadal może, ta mazowiecka ziemia. Tak więc zapraszam do lektury.

Z Lamusa Historii: Złoto Północy

Witam serdecznie "...", tą drogą chcąc złożyć wszystkim obecnym jak i przyszłym czytelnikom życzenia, wielu ciekawych oraz pozytywnych doświadczeń. Aby te życzenia, się spełniły warto być otwartym na otaczający nas świat, ludzi i przedmioty, a na pewno nie będziemy narzekać na tzw. nudę i marazm.
Ktoś kiedyś, mi powiedział, że tylko ludzie „mało interesujący” się nudzą. Tak, więc szukajmy i rozglądajmy się dookoła, a gwarantuję, że zawsze natrafimy na coś, co nas zaintryguje, zainteresuje, poprowadzi dalej zapomnianym szlakiem.
Nowe czasy kształtują nowe przysłowia i powiedzenia. Obecnie młodzież powiada, że jeśli czegoś nie można znaleźć w przepastnym Internecie znaczy, że to w ogóle nie istniało, nie istnieje. Jest w tej myśli coś prowokującego i inspirującego. Czasem nie trzeba daleko szukać, aby poznać na nowo jakąś historię. Można to zrobić w zaciszu własnego domu korzystając z zasobu Internetu. Tak było i u mnie, tym razem.
Od czasu do czasu wpisuję jakieś słowo lub wyrażenie w wyszukiwarkę Google i sprawdzam dogłębnie, co mi ta machina XXI wieku podrzuci. Ponieważ wg mnie historię najlepiej poznawać z perspektywy przeżyć własnej rodziny, wpisałem starą nazwę rodzinnej miejscowości moich przodków – Grabowo Trylogi.

Na jednej z pierwszych pozycji pojawił mi się fragmenty do linku:
Sylwan – Wynik z Google Books
1838 – Nature







Idąc tym tropem wyciągnę dziś z Lamusa historię o „skarbach” opodal Grabowa wydobytych.

Ta „magiczna” machina, jaką jest komputer z dostępem do Internetu przeniosła mnie w czasie i przestrzeni. Najpierw do książki w zasobach Bayerische Staatsbibliothek Munchen do Niemiec. Co tam robi książka po polsku z XIX wieku? Sądzę, że takich przedmiotów z Polski rodem znajdziemy wiele na całym świecie poprzez Rosję, Niemcy, Izrael a na USA kończąc. Ale wróćmy do... Grabowa Tryłogi, bo tak też zapisywano nazwę tej miejscowości na północnym Mazowszu.
Zabrałem się do lektury, która okazała się swoistym podręcznikiem leśniczego z 1838 roku oraz zbiorem różnych ciekawostek z tej dziedziny i ówczesnej wiedzy. No tak, ale co to wszystko ma wspólnego z naszym Grabowem? Otóż jak wkrótce przeczytamy ma i to bardzo cennego.

Na stronie 358 zaczyna się rozdział 15 „O Bursztynie”. Bursztyn zwany także w krajach nadbałtyckich i słowiańskich jantarem, amberem, elektrum, złotem północy. Wszystkie te jak i inne nazwy były nadawane temu zjawisku z powodu jego niezwykłych cech i właściwości.Sama nazwa bursztyn pochodzi z niemieckiego berntstein, czyli kamień, który się pali. Jest to prawdą dość istotną z punktu widzenia naszych przodków, którzy cenili go za zapach, jaki roztaczał. W ten sposób poznając bursztynonośne miejsca, które to płonąc wydzielały swoistą woń.
Jantarem nazywali go Słowianie, którzy przyjęli tą nazwę od fenickich kupców chętnie kupujących to „złoto północy”, Grecy zaś nazywali elektronem ze względu na blask, jaki dawał zwłaszcza mieniąc się w słońcu. Zapotrzebowanie na ten swoisty kamień stworzyło „bursztynowy szlak”, który ciągnął się z Imperium Rzymskiego poprzez Mazowsze aż po wybrzeża Bałtyku. Nasi przodkowie z powodzeniem handlowali nim z bardzo odległymi krainami Rosji, Turcji, Niemiec i innych nacji Europy zachodniej a nawet Egiptem i Indiami.

Na str. 365 wspomnianej książki natrafiłem na zapis, iż bursztyn wydobywano również od 1806 roku w Grabowie i Perzankach Borkach. Zapewne odkrycie bursztynu nastąpiło przypadkiem być może podczas prac rolnych, karczowania okolicznych lasów lub przez wichurę, która wywracając drzewa z korzeniami odsłoniła swoje skarby skrywane w ziemi. Być może stało się to za przyczyną Kurpii, którzy bursztyniarstwem zajmowali się od dawien dawna, a może po prostu do wydobycia skłoniła okolicznych mieszkańców bieda. Szlachta cząstkowa posiadając prawo własności do ziemi w przeciwieństwie do wielu włościan miała możliwość wydobywania bursztynu na większą skalę po uzyskaniu od zaborcy stosownych pozwoleń. Nie będę tu się rozpisywał nad ciekawym językiem jak i opisami tych poszukiwań pozostawiając Drogi czytelniku tą przyjemność odkrywania historii na nowo Tobie.

Dodam jeszcze, że wówczas to w okolicach rozciągała się od Przasnysza aż po Ostrołękę „najgłówniejsza z kopalni” w Polsce poprzez Dobrzankowo, Lipę, Rżaniec, Gutowo, Seborki, Zimnąwodę, w zaroślach i gruntach wsi Sypniewo, Gutowo, Grabowo, Dłutówko, Witowy Most, Wyszel oraz wiele innych miejscowościach regionu. Gdzie jak opisuje książka bywało i 1000 ludzi dziennie szukało w mazowieckim piachu szczęścia zaniedbując niekiedy swoje gospodarstwa. Kopano także i w dobrach hrabiego Józefa Krasińskiego, do którego przynależały, jak wymienia książka: Ruzieck, Przytaje, Niesułowo, Bagienice, Trylogi, Raki, Budy Przysieki, Wólka Rakowska, Majdan, Rypin, Jastrząbce, Baranów i Rycice.

W 1820 roku szlachta w lesie wsi Perzanki Borek wykopała bursztyn wielkości małego krajanka sera o wartości 108 zł. Ciekawe, co wówczas za te jak sądzę duże pieniądze można było kupić?





Podobnie w gruntach wsi Grabowo Trylogi wykopano sztukę 1 funt i 6 łutów ważące, które sprzedano za 378 zł. Miara funta, jako jednostki masy na przestrzeni wieków była różna i wahała się w okolicach 0, 500 kg, czyli po prostu pół kilo. Bursztyn chętnie skupywali lokalni Żydzi, których już wówczas coraz więcej zamieszkiwało między innymi w Krasnosielcu.




Zachęcam gorąco do tej ciekawej lektury gdzie między innymi od str. 410 opisano krótką historię handlu i obróbki bursztynu od czasów najdawniejszych oraz jego przeróżne rodzaje i zastosowania. Przy odrobinie wyobraźni lektura ta przeniesie nas w czasy ówczesne, pozwalając dostrzec, jaką wiedzę i wiele pracy wkładali nasi przodkowie abyśmy my mogli korzystać z dobrodziejstw XXI wieku. Korzystając z przebogatej skarbnicy przeszłych wieków pamiętajmy jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci.

poniedziałek, 20 września 2010

Grabowo - historia jednej z rodowych miejscowości






Grabowo-historia jednej z rodowych miejscowości
Historia Grabowa, jaką można prześledzić na podstawie różnych publikacji sięga, co najmniej XIV wieku, czyli liczy sobie już blisko 700 lat. Wieś ta w swoich początkach była nazywana i zapisywana różnie; Trelogibino, Trlogi, Grabowo-Tryłogi czy też w końcu obecnie używaną nazwą Grabowo. Być może tą nazwę, jak możnaby się domyślać zawdzięcza drzewu grab, które kiedyś mogły porastać okolicę zanim ją wykarczowano i wydarto puszczy. Wieś wchodzi w skład gminy i parafii Krasnosielc gdzie już w akcie założycielskim (erekcyjnym) tej parafii z 1386 roku wspomniane są aż dwie wsie pod wspólną nazwą Trloga, czyli Trelogij bino.
Nazwy tych miejscowości przez wieki ewoluowały, co widać na starych mapach, pojawiając się w różnych formach np. Bagienice Trylogi, Trłogi, Grabowo Trylogi.
O zmianach językowych, jakie ta nazwa przechodziła, przeczytać możemy między innymi w książce „Nazwy miejscowe północnego Mazowsza” wydaną przez Polską Akademię Nauk. Komitet Językoznawstwa.
Fragment książki omawiający zachodzące zmiany nazwy miejscowości Grabowo
Ze starych map jak i relacji regionalistów dowiadujemy się między innymi, że pierwsze siedziby mieszkańców Grabowa być może znajdowały się bardziej na południe od obecnych zabudowań a miejsce te nazywane jest do dziś Starym Grabowem.


Mapa okolic Grabowa Trylogi z 1839 r.
Część rodzin osiedliła się nieco dalej zakładając wieś Pyrzanki obecnie Perzanki Borek, która stała się z czasem gniazdem rodowym Pyrzanowskich vel Perzanowskich spowinowaconych również z moimi przodkami o nazwisku Żebrowski. Na dzień dzisiejszy nie potrafię powiązać wszystkich Żebrowskich, jacy zamieszkiwali w Grabowie, lecz mam liczne wskazówki, (metrykalia), że wszyscy oni byli ze sobą skoligaceni poprzez różne rody między innymi: Rawa, Perzanowskich, Budnych, Olkowskich, Majewskich, Czarkowskich i wiele innych, których potomkowie do dziś zamieszkują Grabowo i okolice.
Grabowo zaliczano do tzw. wsi szlacheckich, których mieszkańcami i właścicielami cząstkowymi była szlachta zagrodowa, która dowolnie dysponowała swoją ziemią sprzedając lub oddając w posagu ziemię np. na wschód od Grabowa nowo przybyłym, w ten sposób powstała wieś Przykuty (vel Psikuty) nazywaną niekiedy także Nowosiedlinami. Ja jednak w tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na inną opodal położoną wieś Amelin, która pojawia się w pewnym momencie na kartach historii, jako Amelin vel Nowosiedliny, o czym przeczytamy w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” tom VII, str. 271.

Mapa okolic Grabowa z 1866 r. Powiat Makowski
Prawdopodobnie drugi człon nazwy, czyli Trylogi, jak wskazuje na to wielu znawców historii regionu pochodzi od nazwy rzeczki, strumienia Trylogi, która kiedyś wiła się po okolicy. Dziś w dobie melioracji ślad po niej zaginął i trudno by było ją umiejscowić.
Faktem nie bez znaczenia dla samej nazwy jest też i to, że miejscowość tą zamieszkiwał ród szlachecki Grabowskich, który otrzymał przywileje osadnicze na 30 łanach miary chełmińskiej od Księcia Janusza I, potwierdzone na piśmie w 1418 r. oddając im na wieczność z wszelkimi użytecznościami i barciami wspomniane 30 łanów oraz nakładając różne zobowiązania m.in., aby z każdych 10 łanów wystawili rycerza zbrojnego o wartości 4 kop groszy praskich „In pancerio, sub (s) caleptra klobuczek vulgariter dicta”, co należy odczytać w kolczudze pod kapeluszem potocznie zwanym kłobuczkiem, czyli po prostu chełmem. Jak też to, że co roku na św. Marcina mają zapłacić po 8 groszy praskich od każdego łana.
Tak, więc być może od wtedy jedną z Trylogibino zaczęto nazywać Grabowem, jako miejscem zamieszkiwania Grabowskich, którzy nosili herb Pobóg lub Pomian, ale w tym dokumencie oprócz imion Jan i Bartłomiej z Grabowa herbu się nie wymienia.
Nadania takie wiązały się przeważnie z pewnymi zasługami jak i chęcią zasiedlenia przez książąt mazowieckich a potem i króla najdalszych rubieży ówczesnych granic z Prusami i państwem krzyżackim. Można zaryzykować stwierdzenie, iż była to osada z pogranicza a więc i charakter osadnictwa mógł być bardziej wojskowo-porządkowy.
Nazwa Grabowo i Trloga przewija się przemiennie w różnych dokumentach i tak np. w lustracji królewskiej z 1616 roku stwierdza się między innymi, że w Grabowie mieszkał 1 bartnik.
W roku 1425 Andrzej, Piotr, Grzegorz i drugi Piotr z Trlogi odkupują od Dobiesława z Janikowa 20 włók nad rzeką Tymianką. Kolejną wzmianką jest zapis, iż niejaki Piotr zwany Surała z Trlogi odkupił od księcia Władysława za 20 kop groszy 20 włók Łubianna w pobliżu Kolna.
Śledząc dalej dokumenty dowiemy się, że w 1451 roku Bartłomiej z Trlogi osiedlił się w ziemi wiskiej, a w pobliżu Dobrzycy osiedlili się Grabowscy z Grabowa Trlogi herbu Pomian.
W 1460 roku nad rzeką Ciemianką występował Jan Trloga (Johannes Trloga) herbu Pomian, a w 1487 z Więcławem Gomółką wspomniany jest Jan Stary Gomółka zwany inaczej Janem Starym Grabowskim z Gomółek herbu Pomian.
W ten sposób Grabowscy rozeszli się po nowych ziemiach Mazowsza od Ełku i Rajgrodu aż do ziemi nurskiej, zakładając kolejne osady, często o nazwie Grabowo.
Wracając do naszego Grabowa trzeba zaznaczyć, że ziemie tę zaliczano do tzw. ziemi różańskiej i jak możemy przeczytać w „Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiański”, tom II str. 783 z 1881 roku

Grabowo Trylogi wieś szlachecka, powiat makowski, gmina i parafia Krasnosielc. W 1827 r. było tu 14 domów i 71 mieszkańców.

w innym miejscu czytamy

W skład gminy Krasnosielc wchodzi osada Krasnosielc oraz 3 wsie szlacheckie: Grabowo-Tryłogi, Pienica Wielka i Rózieck. Jedna wieś z ludnością mieszaną (szlachta i włościanie) Wola Pienicka oraz 16 wsi włościańskich: Amelin (vel Nowosiedliny), Bagienice Tryłogi, Biernaty Pienice, Chłopia łąka, Drążdżewo, Drążdżewska Wólka, Elżbiecin, Grądy, Karolinowo, Łazy, Niesułtowo, Pieczyska, Przytuły, Raki, Sielc i Suche.

Jeszcze w innej książce pt. „Sylwan. Zbiór nauk i urządzeń leśnych i łowieckich” z 1838 r. możemy się dowiedzieć rzeczy nad wyraz ciekawych o kopalniach bursztynu, jakie w samym Grabowie i okolicach funkcjonowały jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku z powodzeniem wydobywając kawałki ponad 3kg ważące.
Czasopismo z XIX wieku opisujące historię wydobywania bursztynu






Drążdżewo. kapliczka wotywna upamiętniająca ofiary cholery






Droga Raki-Papierny Borek tzw "szubienice" pomnik w hołdzie powstańcom z 1863 r.
Drzewo z wrośniętymi krzyżami
Już wkrótce, bo w roku 1831 i 1886 zapisy, co do ilości mieszkańców musiały ulec zmianie ze względu na szalejącą na Mazowszu epidemię cholery, którą jak można przypuszczać przywieźli ze sobą rosyjscy żołnierze przeniesieni tutaj z dalekiego wschodu dla pilnowania porządku w buntowniczym Nadwiślańskim Kraju. Śladami po morowym powietrzu z 1886 są dwa drewniane krzyże stojące do dziś w Grabowie mające ochronić mieszkańców przed jego skutkami.

Wrośnięte krzyże


















Jednak najciekawsze historie mogą być skrywane szumem drzew i milczeniem starszych ludzi, którzy niejedną historię pamiętają. O strachach na rozdrożach czyhających, o krzyżach, co w drzewach się chowają o zapomnianych mogiłach żołnierzy w niejednej wojnie poległych, o miejscach dziś tylko z pozoru nieistniejących jak zapomniane siedliska, cegielnia czy szkoła. W czasach dzisiejszych ta wieś leżąca troszkę na uboczu cywilizacji stanowi cichy zakątek dla ludzi spragnionych ciszy i spokoju.

W opracowaniu wykorzystałem niektóre nieznane mi wcześniej informacje zebrane przez Panią Urszulę Dembicką ze śpiewnika "Niech łączy nas piosenka" wydanej w ramach projektu pod takim samym tytułem przez Koło Gospodyń Wiejskich w Grabowie w 2010 roku. Notkę historyczną przygotowałem na prośbę stryjny Teresy Mierzejewskiej, która po części została wykorzystana w tej publikacji pt. Kartki z historii Grabowa.

Baner 720x300

create your own banner at mybannermaker.com!
Copy this code to your website to display this banner!