No i stało się! Właśnie minęły trzy miesiące funkcjonowania mojego bloga „W drodze do...”. Gdzie dotarłem i czy się spodobał, czy też nie? Trudno jest jeszcze powiedzieć. Choć czuję potrzebę drobnego podsumowania po przeszło tysiącu odsłonach.
A oto lista najczęściej czytanych postów:
1. Rodowód - 154 odsłony
2. Genealogia - 78 odsłony
3. Grabowo – historia jednej z rodowych miejscowości - 44 odsłony
4. Wspomnienie – 28 odsłon
5. Powitanie – 18 odsłon
6. Wynotowane, zapamiętane – cytaty i czytaki; -) - 16 odsłon
7. Cmentarze- otwarta księga – 11 odsłon
8. Bierność i życie – 5 odsłon
9. Moje artykuły w prasie – 5 odsłon
10. Kobiety są z innej planety!... – 5 odsłon
UWAGA - niektóre z postów ulegają upgradowi, zmianom i modyfikacjom w miarę przypomnienia lub pozyskiwania nowych informacji.
Naturalnie nasuwa mi się pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dla kogo właściwie tego bloga piszę, dla siebie, czy też innych?
Dla siebie, bo chciałbym utrwalić w swojej pamięci tak bardzo ulotne myśli, jakie towarzyszą chwilom i nastrojom zainspirowanym wieloma zdarzeniami, jakie się we mnie i wokół mnie dzieją. Choć przyznam się, że nie wszystkimi gdyż, nie zawsze chcę być ekshibicjonistą.
Dla Was, bo chcę się dzielić tym, co wydaje się mi mniej lub bardziej istotne, ba nawet pomocne. Jak to już kiedyś wcześniej napisałem, nie chcę być jedynie konsumentem i próbuję zaoferować coś w zamian pisząc nawet, jeśli czasami to pisanie wygląda jak monolog. Monolog, który jest wypowiedzią kierowaną nie tylko do siebie, ale także do Was, jego czytelników. Bez waszego udziału, komentarzy, wypowiedzi ten blog jest ubogi i niepełny. Tylko z Wami można tę formę zamienić na dialog, tutaj chyba poniosłem największą porażkę. Mimo mojej zachęty do kontaktu, komentarzy, wymiany informacji i doświadczeń nie udało mi się jak na razie pobudzić do aktywnego uczestnictwa. Jestem nadal pełen nadziei i czekam na komentarze i kontakt. zbigniew.mierzejewski@neostrada.pl
Blog pisany z wielką pasją, osobistym zaangażowaniem, pełną szczerością i jak na historyka amatora z "obrzydliwą" sumennością naukową. Ciekawy język publikacji daje przyjemność czytania.
OdpowiedzUsuńBrawo!
Dużo zdjęć i odsyłaczy na bardzo ciekawe strony, miła i refleksyjna muzyka w tle.
Poetycki klimat tła blogu, współgra i symbolizuje szarości życia.
Chętnie w wolniejszej chwili zagłębię się w treści blogu.
Pozdrawiam niezmiernie serdecznie Autora : )
Pozwolę sobie podzielić się refleksją na temat powodów, dla których ja kiedyś założyłem bloga w sieci. Najpierw był to portal salon24.pl. Chciałem po prostu podzielić się wrażeniami ze swojej podróży do Pińska, zostawić gdzieś ulotny ślad z wyprawy, wiedząc, że wraz z upływem czasu coraz mniej szczegółów pozostanie w mej pamięci. Założenie bloga spowodowało, że zacząłem dzielić się swoimi spostrzeżeniami na tematy polityczne, literackie, społeczne. Zależało mi na swego rodzaju pamiętniku - dzienniku, który byłby świadectwem chwil z życia. Salon24.pl gwarantował dość dużą oglądalność, klikalność i interakcję poprzez komentarze. Dzięki temu portalowi nawiązałem znajomości sieciowe i nie tylko. Niektóre z nich do dziś pielęgnuję. Z czasem dojrzałem do tego, aby bardziej sprofilować treści na blogu i przenieść go w miejsce pustelnię, aby sprawdzić, czy same treści przyciągną do niego czytelników, osoby zainteresowane tym co napiszę, bez podpierania się konkretnym miejscem w sieci naznaczonym wysoką klikalnością. Na początku notowałem 3 odwiedziny dziennie, by po 2 latach liczba ta wzrosła do 20-30 odwiedzin dziennie. Podsumowując: poza potrzebą dawania świadectwa ulotnym chwilom, chcę dzielić się swoimi zainteresowaniami i "łowić" osoby o podobnych pasjach, tak z grubsza rzecz ujmując.
OdpowiedzUsuńGratuluję artykułów w prasie regionalnej.