Na początku miał ten post być częścią artykułu „Wynotowane, zapamiętane - cytaty i czytatki”, ale w napływie myśli wystąpił poza brzegi tamtego i wylał w coś nowego, co niniejszym prezentuję.
Pisanie, dzielenie się myślami, poglądami, jeden z objawów wolności w demokratycznym kraju, część ludzi w Polsce nadal traktuje, jako swego rodzaju zagrożenie, niezdrowy ekshibicjonizm. Dlatego, bezpiecznie jest milczeć lub uciec w bezkres internetu, gdzie może nikt nas nie odnajdzie, pozostajemy anonimowi jak cała rzesza jego użytkowników (przynajmniej ludziom się tak wydaje). Podczas gdy jeśli już ktoś to zrobi publicznie lub w gronie znajomych w internecie traktowane jest to, jako np. projekcja fałszywego wizerunku, egzaltacja, chęć wywyższenia się, pysznienie się. Kiedyś wobec braku internetu i dostępu do szerokich mediów normą było prezentowanie swoich poglądów w rozmowach lub wystąpieniach, dziś swoje myśli coraz częściej głęboko skrywamy, a każdy, kto się z nimi otwarcie dzieli może zostać okrzyczany mianem ekshibicjonisty.(obserwacja na podstawie przekroju otaczającego społeczeństwa)
Wstydzimy się czasami powiedzieć prawdę do tego stopnia, że jesteśmy w stanie płacić za wysłuchanie nas. Uznając, że za pieniądze można kupić wszystko od prawdy, adwokata, tajemnicy, milczenia, szczęścia po przyjaźń.
Dinozaury wyginęły! podobnie jak dziś umiera instytucja przyjaźni, pozostają resztki - substytuty typu nocne telefony radiosłuchaczy, różnorakie telefony zaufania, armia „terapeutów” gotowych nas słuchać w określonym gotówką czasie (tego i temu podobne typy profesji istniały od dawien dawna), małżeństwo mylone z przyjaźnią, no i internet.
"Internet, który leczy" - gdzieś, kiedyś przeczytałem takie słowa. No cóż, coś w tym jest. Lek na ogólną frustrację i antidotum na dwoistą altruistyczno-egoistyczną naturę człowieka, odwiecznej wewnętrznej walki dobra i zła.
Jednak, czy szukanie kontaktu, zbliżenie ludzi i wymiany poglądów wymaga leczenia? W czasach, gdy "ludzie ludziom zgotowali ten los"* i mówi się, że "człowiek człowiekowi wilkiem"** trzeba uważać, bo jak pisał poeta:
Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty nie daj się zgnębić
Lecz ty nie daj się spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty nie daj się zgładzić
Lecz ty nie daj się zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty nie daj się pumie
Lecz ty nie daj się dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty nie daj się zgłuszyć
Lecz ty nie daj się skruszyć
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty nie daj się zwalczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić
W XXI wieku coraz więcej "normalności" uznawane jest za skrzywienie, takich np. jak prawdomówność, brak pogoni za mamoną, bezinteresowność, uczciwość. A pytanie postawione w tezie "Człowiek człowiekowi wilkiem?" przez Thomasa Hobbesa [1588-1679] w XVII wiecznym dziele filozoficznym pt. "Lewiatan" staje się dziś tylko stwierdzeniem. Pierwotnym stanem człowieka stała się pogoń za mamoną, jakąkolwiek władzą nad drugim człowiekiem, wojną każdego z każdym o wszystko. Koncentrujemy się na przetrwaniu zapominając o wielu innych rzeczach. Zwycięstwo egoizmu zwierzęcego nad boskim (ptolemeuszowskim) altruizmem.
Stan natury to wg Hobbesa wojna każdego z każdym ''bellum omnium contra omnes'' (łac.), wynika z tego, że każdy człowiek jest z natury egoistą. Przy braku ograniczających go z zewnątrz praw i władzy, w sytuacji, gdy pozornie wszyscy są wolni, ludzie zaczynają z sobą walczyć, co powoduje, że zamiast korzystać z wolności każdy musi cały czas koncentrować się na przetrwaniu Czyżby to była tzw. demokracja? Wg Hobbesa wolność określana jest, jako brak zewnętrznych przeszkód w osiąganiu celów, polegająca na tym, że nikt nas nie powstrzymuje oprócz nas samych. Człowiek według niego postawiony zostaje przed wyborem. Musi opowiedzieć się albo za bezpieczeństwem i jednocześnie za absolutną podległością, albo za nieograniczoną wolnością i anarchią, oraz ciągłą walką o przetrwanie. Czerwona i niebieska pigułka z Matrixa. Jaki jest Twój wybór? Ale Matrix to przecież bajka dla niedouczonych nastolatków jak to podobno ujął prowadzący „Drugie śniadanie mistrzów” Marcin Meller.
* Zofia Nałkowska. Medaliony
** Edward Stachura „Człowiek Człowiekowi” lub jak kto woli słowa do piosenka SDM. (Stare Dobre Małżeństwo)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz