Wciąż nurtują mnie różne pytania, na które nie zawsze znajduję proste odpowiedzi. A mianowicie, dlaczego w niektórych krajach jeździ się po lewej stronie?, a kierownica w samochodzie jest po prawej?. Co z tą przepowiednią 2012 roku i skąd właściwie wiadomo, że jest rok 2011?
To tylko kilka przykładowych pytań, na które próbowałem znaleźć jakieś wyjaśnienie. Jak to zwykle bywa za każdą odpowiedzią krył się w mrokach historii jakiś człowiek, no ale nie byle jaki człowiek, bo albo Napoleon, albo Juliusz Cezar, a w końcu nawet papież Grzegorz XIII lub Mały Dionizy.
Dziś zostawię w spokoju Napoleona, który nam europejczykom fundnął ruch prawostronny na złość Anglikom. Zapewne z podobnych powodów Car Rosji kazał wybudować w swoim imperium tory kolejowe szersze niż w większości kontynentalnej Europy. Dla ciekawskich podpowiem, że idąc śladami tych powiązań można udowodnić wpływ końskich zadów w rzymskich rydwanach na system transportowy kosmicznego wahadłowca. I wcale nie żartuję!
No tak, ale wracajmy do pytań. Jak każdy badacz rodzinnych historii sięgając w jej głąb, zwłaszcza terenów byłego zaboru rosyjskiego spotkałem się z problemem ustalenia właściwej daty zdarzenia. Wynikało to z dwoistości zapisów w pewnym okresie i odmienności kalendarza, które fundnęli nam Julek Cezar i Grzesiu 13-sty. Ten ostatni poleciał po całości i skradł ludzkości bez mała 10 dni, których nigdy nie było, czym wywołał spore zamieszanie. Biorąc pod uwagę, że obecnie na świecie rodzi się dziennie ok 375 tyś dzieci, mógł wyeliminować w ten sposób ponad 3 mln narodzin.;-) To dla śmiechu. Aby ogarnąć wyliczenia Juliusza i Grzegorza trzeba sięgnąć po wiedzę astrologiczną i matmę, a tego nie chcę wam wyjaśniać gdyż sam nie wszystko empirycznie pojmuję, po drodze wyliczenia komplikują jeszcze Majowie, Izraelici, Muzułmanie i Chrześcijanie, każdy z kilkoma wersjami kalendarza i datami. W kolejce czekają inni no i Grzegorz XIII - reformator.
A więc Grzesiu załatwił, że nikt na świecie - chrześcijańskim świecie nie urodził się między 4 października 1582 roku, a 15 października tegoż roku. Zapytacie, dlaczego? No właśnie, bo Julek był niedokładny i Grzesiu musiał poprawić błąd, aby to wszystko ogarnąć i podatki, co roku na Św. Marcina zebrać. Poprawił nieco kalendarz, a że był zdolny fachura to i bez kilku dni wszystko mu się zgrało i odpaliło. Nie wszyscy go jednak posłuchali, bo już wcześniej Rzym się posypał i podzielił na kościół wschodni i zachodni (początek Wielkiej Schizmy 395 r. n.e.), a miał jeszcze problemy z Hugonotami i innymi Protestantami. Od tamtej pory Grzesiu miał tylko wpływ na niecałą swoją połówkę, a w drugiej tzw. wschodniej wszystko leciało po staremu, jak Julek przykazał.
No i się wtedy zaczęło! Sądzicie, że mając doświadczenie z liturgią kościoła wschodniego, wiecie, że wystarczy dodać 13 dni i wszystko jakoś zagra, a Sylwestra drugi raz obchodzić będziecie mniej więcej w połowie stycznia? Myślicie, że znacie historię i wiecie, co się, kiedy działo? - mylicie się!. Otóż nie.
W różnych krajach w różnym czasie nastąpiło przejście na tzw. kalendarz gregoriański - tak dokładnie nazwany na cześć wspomnianego papieża Grzegorza XIII. Niektórym to kilka wieków zajęło.
Julek Cezar, na cześć, którego nazwano jego system kalendarzem juliańskim, no cóż miał swoje pięć minut i jak wszystko, co antyczne musiał odejść do historii lub skryć się za horyzontem, gdzieś bardziej na wschód.
Anglia wraz ze swoimi koloniami przeszły na nowy system dopiero w 1752 roku. W tym także Stany Zjednoczone, które się od Anglików uwolniły i pozmieniały nieco systemy metryczne na przestrzeni dziejów, ale czując związki z Europą przyjęły, a raczej zachowały jej system kalendarza. Dlatego Amerykanie mają problem z określeniem, kiedy urodził im się pierwszy prezydent - George Washington, 11 lutego 1752 roku czy też 22 lutego 1752, już po zmianie kalendarza na gregoriański. We Francji wprowadził go Napoleon Bonaparte po tym jak krótko Rewolucja Francuska liczyła swój czas od 22 września 1792 roku wg własnej modyfikacji. Rosja z kolei zrobiła to dopiero w 1918 roku już po zwycięstwie rewolucji, która zmieniła burżuazyjny kalendarz, stąd to co zwiemy "październikową" miało miejsce w listopadzie. Stalinowi się coś nie podobało i także próbował wprowadzić własny system kalendarza, aby każdy dzień w Kraju rad wypełniony był pracą, a każdy towarzysz świętował innego dnia. Do "normalnego" (gregoriańskiego) kalendarza powrócono w ZSRR, 26 czerwca 1940 roku. Za jego przykładem niektórzy "wielcy" tego świata jak Kim Ir Sen ćwiczą zmiany na własnych kalendarzach.
W Polsce w okresie po powstaniu styczniowym (1864 r.) zaborca rosyjski kazał we wszelkich dokumentach urzędowych (w tym metryki) zapisywać daty wg kalendarza juliańskiego lub dwoiście i trwało to niekiedy aż do zakończenia I wojny światowej, czyli ok 1918 roku.
W końcu jest jakiś porządek na świecie... Nieprawda. W krajach gdzie obowiązuje Szarijat tzn. prawo zgodne z religią muzułmańską mamy 1432 rok. W Arabii Saudyjskiej oficjalnie jest rok 1432 - sprawdźcie sami. Kolumb jeszcze nie odkrył Ameryki. Może, dlatego Islamiści z Amerykanami się tłuką, bo chodzi o prawo pierwokupu czy własności; -) Ale nic im do tego - wiadomo, że nasz Jan z Kolna był na Green Poincie pierwszy, przed Krzyśkiem Kolumbowiczem, zanim jeszcze USA wprowadziło wizy dla Polaków. Teraz się mszczą, bojąc się, że ich skolonizujemy;-)
Ale wiecie co?, Icek z Izraela i tak po tym wszystkim wniósłby apelację twierdząc, że właściwie to już wszystko było i w Torach jest zapisane. Ich Rabini liczą "od początku świata”, czyli od 7 października 3761 r. p.n.e. i wyliczyli, że mamy 5771 rok, już dawno po "Gwiezdnych Wojnach" "Dynastii" czy serialu "Kosmos 1992" (ang. "Space: 1992") A jak już coś w historii było to się im należy za blisko 6 tyś lat cierpienia, przez zasiedzenie.
Nasi chrześcijańscy mędrcy liczą od wieków i coś im się rachunek nie zgadza. Wiadomo, że liczymy naszą erę od narodzin Chrystusa, ale nikt już nie pamięta, kiedy właściwie się urodził, bo na pewno nie w grudniu. Tym bardziej, że z zameldowaniem był problem jak Herod chciał wszystkie noworodki wyciąć w pień. No właśnie ten Herod. Gościu się spóźnił i wg najnowszych badań zmarł 4 lata wcześniej. Studia nad Biblią i kronikami Cesarstwa Rzymskiego datują wydarzenia 4 lata wcześniej niż wyliczył to mnich Dionizy Mały. On to w 525 roku obliczył rok urodzenia Chrystusa na 754 rok ery rzymskiej.
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, a lata w Rzymie liczono od legendarnego założenia tego wiecznego miasta. Także Dionizy Mały popełnił także mały błąd, gdy zaproponował, aby od tak wyliczonego początku ery, liczono erę chrześcijańską. I tak już ostało. Dopiero nie tak dawno dokładniejsze studia sugerują, że najprawdopodobniejszą datą narodzeń Chrystusa wydaje się 8 rok przed naszą erą (8 r. p.n.e./ ang. 8 b.c), kiedy to cesarz Oktawian August zarządził spis ludności. W ten sposób wiemy, że raczej rok 2012 mamy za sobą
Ufff więc spoko, mamy już 2019 rok i przeżyliśmy zapowiadany koniec świata. Ale jak komuś to nie odpowiada to jest jeszcze wiele innych kalendarzy i systemów dat tutaj w odniesieniu do 2008 roku. Ale ostrożnie tu nie obowiązuje prosta matematyka gdzie, 2+2=4 czyli 2008+2 lata równa się właściwy rok.
Rok 2008 w kalendarzu gregoriańskim odpowiada latom: 1386/7 w kalendarzu perskim, 1428/29 w islamskim, 1929/1930 w indyjskim (hinduskim), 2000/2001 w etiopskim, 1724/25 w koptyjskim, 2007/2008 w juliańskim, 216/17 we francuskim kalendarzu rewolucyjnym, 12.19.14/12.19.15 w kalendarzu Majów, 5768/9 w żydowskim, 95/96 w dżucze wg Kim Ir Sena - Korea Północna, 7515/7516 w bizantyjskim, Heisei 20 w japońskim, 2668 w japońskim imperialnym, 2761 w rzymskim, 2784 w greckim olimpijskim.
I tak jak to zwykle z moim pisaniem bywa chciałem wam jeszcze o oryginalności polskich nazw miesięcy i dni w kalendarzu opisać w kontekście nazw łacińskich, a skończyło się jak powyżej.
W poście wykorzystałem ogólne źródła dostępne dla każdego w internecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz