niedziela, 15 maja 2011

Anna Noruk z Jaziewa

Wstęp

Ten artykuł, autorstwa Pana Daniela Paczkowskiego  jest wynikiem poszukiwań jakie niezależnie czyniliśmy, chcąc zgłębić przeszłość naszych rodzin. Był dla mnie podstawą tezy że Norukowie wywodzili się, w znanej mi historii tej rodziny z Jaziewa, parafii Jaminy.
Moim subiektywnym zdaniem podobieństwo Anny Noruk do innych kobiet z tej rodziny w szczególności mojej babci Władysławy oraz jej siostry Apoloni Noruk jest uderzające.




Anna z Noruków

Kiedyś, jeszcze przed rozwodem, starałem się badać równolegle, genealogię mojej, obecnie byłej małżonki. Materiały zebrane przeze mnie być może posłużą kiedyś naszym dzieciom, jeśli będą się, choć trochę interesować historią rodzinną. Anna Jatkowska z Noruków była prababcią mojej małżonki. Niestety nie udało mi się zbadać dokładnie jej losów. Opierałem się głównie na nielicznych relacjach członków rodziny, którzy ją pamiętali. Nie wiem, kiedy dokładnie się urodziła. Mogły to być lata 80-te XIX wieku. Rodzice mieli na imię Piotr i Weronika. Pochodziła z małej wioski Jaziewo, położonej niedaleko Sztabina, nieopodal Biebrzy -rzeki nadającej rytm życiu mieszkających tam ludzi. Jej życie raczej nie było lekkie, naznaczone zostało wojną i utratą najbliższych. Po ślubie zamieszkała wraz z mężem Wincentym Jatkowskim w Augustowie. Urodziła sześcioro dzieci: dwóch synów i cztery córki.




Na początku II wojny światowej straciła syna Aleksandra. Z relacji rodzinnych wynika, że został aresztowany przez NKWD i nigdy z nieludzkiej ziemi do domu nie powrócił. Kiedyś znalazłem nazwisko Aleksandra w Indeksie Represjonowanych Ośrodka KARTA, instytucji niezmiernie zasłużonej dla odkrycia nieznanej i niebadanej oficjalnie po 1945 roku historii Polski. Imię ojca się zgadzało, miejsce urodzenia również. Postanowiłem zainteresować się sprawą Aleksandra. Ośrodek KARTA, do którego zwróciłem się, poradził mi, abym próbował zdobyć dokumenty z terenu dzisiejszej Białorusi przez Konsulat RP. Napisałem list do placówki w Grodnie i o dziwo, po około trzech miesiącach otrzymałem pocztą obszerną kopertę, zawierającą pismo przewodnie i kopię dokumentów, wskazujących, że Aleksander został aresztowany 5 października 1940 roku przez NKWD przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy pomiędzy III Rzeszą, a ZSRR, wraz ze swym towarzyszem, który był ścigany przez sowiecką milicję. 12 maja 1941 roku został skazany na trzy lata łagru. Został zrehabilitowany na podstawie przepisów Republiki Białoruś 28.12 1995 roku.
Zły los spotkał też męża Anny, Wincentego. Zginął pod koniec II wojny światowej. Jego ciało znaleziono po roztopach wiosennych 1945 roku w rowie przy drodze z Augustowa do Wójtowskich Włók. W czasie, gdy zaginął, Wójtowskie Włóki znajdowały się po jednej stronie frontu, zajętej przez wojska niemieckie, a Augustów po stronie sowieckiej. Pochowany został na cmentarzu w Augustowie. Próbowałem odnaleźć jego nagrobek kilka lat temu, ale nie udało mi się, a pewności, że się zachował do dziś nie mam.
Anna po wojnie zamieszkała przy jednej z córek w Zawidowie, w oddaleniu od rodzin pozostałych dzieci. Odeszła w wigilię świąt Bożego Narodzenia 1963 roku.
Dziękuję Panu Zbigniewowi Mierzejewskiemu za propozycję napisania powyższego artykułu. Jak już pewnie czytelnicy bloga wiedzą, korzenie Pana Zbigniewa sięgają w jednej z linii właśnie Jaziewa koło Sztabina i rodziny o nazwisku, Noruk. Niestety, jak dotychczas nie wiadomo, w którym pokoleniu linie Pana Zbigniewa i Anny z Noruków zbiegają się ze sobą, (Jeśli się zbiegają, co jest bardzo prawdopodobne).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Baner 720x300

create your own banner at mybannermaker.com!
Copy this code to your website to display this banner!